26.4.02022

5
(3)

Zdjęcie posta: Affenmusik | © Pixabay

Zabergäubahn

Istnieje wiele dobrych projektów infrastrukturalnych, które można sensownie prowadzić. I prawdopodobnie inne, które byłyby nawet korzystne z ekonomicznego punktu widzenia, takie jak nowoczesne zamki do Neckara.

I tak z jednej strony cieszy fakt, że robi się kalkulacje rentowności, choć one też podlegają prymatowi polityki i dlatego są tylko lepszą hipokryzją, aby być może nawet udało się osiągnąć sensowną priorytetyzację. Z drugiej jednak strony musimy zdać sobie sprawę, że nawet znaczące i korzystne ekonomicznie projekty nie mogą już być finansowane.

Coraz wyraźniej widać, że nadmierna eksploatacja, której dokonano na rzecz rzekomych wydatków socjalnych – choć wciąż nie wiadomo, kto na tym najbardziej skorzystał – zrujnowała m.in. cały nasz system edukacji i całą infrastrukturę, ale tak powoli z pewnością pokazuje swoje niszczycielskie konsekwencje.

Śluzy Neckar nie mogą być już optymalizowane, przynajmniej w tym stuleciu, i stanie się jasne, że nie będzie też pieniędzy na nowoczesny lokalny transport publiczny.

Tak więc wszystkie plany i śledztwa prawdopodobnie służą jedynie nakłonieniu obywateli do wprowadzenia pewnych zmian i jednocześnie zaspokojeniu potrzeb jednej lub drugiej klienteli politycznej, takiej jak planiści i konsultanci.

Dopóki prawie połowę naszych gospodarstw domowych - a może nawet znacznie więcej - będziemy przeznaczać tylko na „wydatki socjalne”, nie powinno nas dziwić, jeśli wkrótce nie będzie poprawy infrastruktury ani dobrze płatnych miejsc pracy.

Dlatego nie będziemy mierzyć nowych projektów infrastrukturalnych za dziesięciolecia, ale za stulecia, jeśli w ogóle. I tak spędzimy resztę naszego życia zajęci ładnymi planami i jeszcze przyjemniejszymi działaniami obywatelskimi, w nadziei, że nasze wnuki kiedyś na tym skorzystają - prawdopodobnie zupełnie inna forma zrównoważonego rozwoju niż pierwotnie planowano.

decentralizacja

Jako zwolennik tego poglądu, zawsze prowadzę własne media społecznościowe, a także piszę własny blog. Niedawno udostępniłem to dla tych współobywateli, którzy nie chcą zawracać sobie głowy prowadzeniem stron internetowych.

A ci współobywatele, którzy też prowadzą własne strony internetowe, np. B. Detlefa Sterna lub Thomas Michl, można - i to tylko logicznie - trudno namówić do pisania na moim blogu. Aby obejść ten „problem”, od dawna podejmowano próby łączenia ze sobą najróżniejszych blogów i stron internetowych. Ja też wielokrotnie próbowałem uczestniczyć. Niestety, dostępne w tym celu oferty techniczne nie działają, przynajmniej nie byłem w stanie wystarczająco się z nimi połączyć, chociaż wysiłek wymagany do tego jest po prostu zbyt duży. Dlatego niedawno wypisałem się z takiego projektu.

Mateusz Pfefferle, inny bloger z mojego blogrolla, ma post na blogu, który jest wart przeczytania pod tym względem i prawdopodobnie „wyzwolony” przez obecną dyskusję na temat Twittera „Zespół (Twitter)', oczywiście na własnym blogu.

Twitter

Elon Musk ponownie wywołał poruszenie, chcąc teraz kupić Twittera. A teraz różne rzeczy się łączą, np. B. hejterzy USA, zazdrośni bogaci i i… tworzą nową grupę, która może nawet chcieć przestawić się na inny produkt. Przyjrzałem się temu produktowi wiele lat temu i nie znalazłem żadnej wartości dodanej w porównaniu z Twitterem. Podejrzewam, że ci ludzie pozostaną na Twitterze tak długo, jak długo będą się tam ekscytować i złościć — w razie potrzeby przenoszą również swoje podekscytowanie na Mastodona.

Fefe (Felixa von Leitnera), bloger z mojego blogrolla, trafnie skomentował dzisiaj:

„Mówię ci to, ponieważ dokładnie to samo dzieje się teraz na Twitterze. Purytanie i zwolennicy cenzury przenoszą się z Twittera na Mastodon, który jest zdecentralizowany i dlatego podobno lepszy. Ale jeśli spojrzysz na Mastodona, przekonasz się, że nie ma swobodnej komunikacji między zdecentralizowanymi bytami, ale raczej byty odfiltrowują się nawzajem. Mastodon jest jak Twitter, na którym odfiltrowujesz całe kraje i serwery „ponieważ są naziści”.

Z mojej perspektywy Mastodon wygląda na nieudany eksperyment. Teraz wszyscy będą ze sobą walczyć, jeszcze bardziej rażąco niż wcześniej. I podobnie jak purytanie w Ameryce zasadzą legendę, że uciekli przed uciskiem. Byli ciemiężcami.

Może tym razem uda nam się to poprawnie zapisać w podręcznikach historii. Może to pozwoli uniknąć kolejnej iteracji historii”.

Blog Fefe, wt. 26 kwi 2022

Osobiście w działaniu Muska przeszkadzają mi dwie rzeczy. Po pierwsze, gdy próbuje uczynić z Twittera medium swojej własnej kampanii prezydenckiej. A po drugie, jeśli on… Donald Trump sprowadzony z powrotem na Twittera, ale nie dlatego, że pojawiłby się wtedy jeszcze jeden idiota na Twitterze, ale po prostu dlatego, że wspomniani powyżej i samozwańczy przeciwnicy Trumpa ponownie zaśmiecaliby moją oś czasu na Twitterze tweetami Trumpa, a ja blokowaniem i wyciszaniem nie mogę nadążać.

Dlatego chciałbym ponownie utrwalić mój bardzo niepopularny pogląd: media społecznościowe działają tylko wtedy, gdy jest się gotowym ignorować tamtejsze masy ludzi, wybierać ich i oczywiście kierować się własnymi uprzedzeniami.

Uprzedzenia są po to, aby w ogóle przetrwać wyzwania, takie jak media społecznościowe!

Tweet dnia

urodziny dnia

Marek Aureliusz


Jak pomocny był ten post?

Kliknij gwiazdki, aby ocenić post!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba recenzji: 3

Nie ma jeszcze żadnych recenzji.

Przykro mi, że post nie był dla Ciebie pomocny!

Pozwól mi poprawić ten post!

Jak mogę poprawić ten wpis?

Odsłony strony: 5 | Dzisiaj: 1 | Liczę od 22.10.2023 października XNUMX r

Udział: