dylemat demokratyczny

5
(1)

Zdjęcie posta: Dokumenty wyborcze | © Pixabay

Jeszcze kilka lat temu demokrata nie miał żadnego problemu z wywiązaniem się ze swojego biernego prawa wyborczego, ponieważ w Republice Bońskiej powstały odpowiednie partie, które były w stanie złożyć odpowiednią ofertę za niemal każde przekonanie demokratyczne.

Zwolennicy chrześcijańskiego, ale bezwyznaniowego konserwatyzmu odnalezionego w Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Niemiec (CDU) ich reprezentację. Zezwala na to CDU i odłam, czyli Związek Chrześcijańsko-Społeczny w Bawarii (Unia Chrześcijańsko-Społeczna), uwolniona przestrzeń, dopiero początkowo została uwieńczona sukcesem i do dziś stała się nie tylko ciężarem, ale i realnym zagrożeniem dla CDU.

W ostatnich dziesięcioleciach CSU tak daleko odeszła od swoich pierwotnych zasad, że stała się miejscem spotkań prawicowych środowisk nacjonalistycznych, które teraz zaczynają się również rozszerzać w CDU jako „unia wartości”.

Wolna Partia Demokratyczna (FDP) jako dom polityczny.

Trzecią siłą polityczną była Partia Socjaldemokratyczna Niemiec (SPD) powrócił i po wyrzeczeniu się socjalizmu znalazł w całej populacji silnych i zaangażowanych zwolenników.

Niestety, nie było możliwe, aby wszystkie trzy partie demokratyczne od samego początku były wolne od byłych narodowych socjalistów, ponieważ starając się w miarę możliwości stać się „partią ludową”, wszystkie trzy otworzyły się również bardzo szeroko na marginesy polityczne. .

Te trzy partie popełniły ten błąd ponownie po 1989 roku, z łatwością przyjmując w swoje szeregi byłych stalinowców, komunistów i prawdziwych socjalistów.

Czyniąc to, wszyscy ulegli błędnemu przekonaniu, że mogą „wsysać” totalitarystów do demokratów w ramach ich własnej struktury partyjnej. Partiom udało się jednak, mniej lub bardziej dobrze, zminimalizować powstawanie partii radykalnych, odpowiednio służąc własnym „skrzyżowaniem”.

CDU bardzo się ucieszyło z powierzenia tego zadania CSU, która również bardzo szybko poczuła się w tej roli komfortowo.

Ciekawe było jednak to, że w Republice Bońskiej to nie liberalizm i konserwatyzm wykrystalizowały się jako przeciwne bieguny, ale socjaldemokracja stała się przeciwległym biegunem konserwatyzmu, co prawdopodobnie wynikało bardziej z dążenia obywateli do harmonii. przeżycie „tysiącletniej” dyktatury. Problem polega na tym, że obie partie od początku były zbyt podobne w swoich ideologiach politycznych i mogły osiągnąć tylko rozróżnienia, które wyborcy mogliby reprezentować na swoich marginesach.

Pierwszymi ofiarami tego problemu byli liberałowie, którym tak naprawdę nigdy nie udało się przywrócić liberalizmu w Niemczech. Prawdopodobnie ostatni liberalny myśliciel Ralf Dahrendorf, odniósł się do tego bardzo wcześnie w swojej teorii konfliktu, w której promował konflikt w sporach demokratycznych, aby ostatecznie móc utrzymać przy życiu demokrację jako całość. Prawdopodobnie z powodu braku wykwalifikowanego personelu, choć sytuacja ta pogarsza się do dziś, pod koniec Republiki Bońskiej partie nie były już w stanie przekazywać własnych pomysłów i treści oraz przeciwstawiać ich innym partiom. dostarczyć.

Republika Bońska przekształciła się w ten sposób w demokrację dobrego samopoczucia, która oszczędziła obywatelom w ogóle, a członkom partii w szczególności wszelkich konfliktowych sporów, a nawet drastycznych i doniosłych decyzji, przy czym ten rzekomo udany model był kontynuowany również w Republice Berlińskiej.

To ostatecznie i całkiem logicznie prowadziło do coraz większej liczby Politycyktórzy lśnią włosami, a nie mózgami.

Doprowadziło to również do tego, że wyborcy coraz bardziej dystansowali się od swojego prawa do głosowania i nawet dzisiaj trudno ich zwabić do sondaży.

Doprowadziło to jednak również do tego, że „partii dotkniętej”, która nie zna własnej treści i wykorzystuje jedynie idee i treści trzech wyżej wymienionych partii, w zależności od nastrojów ludności, zdołała wstąpić teraz do Republiki Berlińskiej, aby ustanowić wyborców jako czwarta siła.

Co ciekawe, ta „partia” całkiem świadomie wykorzystała demokratyczne obrzeża, by jak najszybciej stać się samą „partią ludową”.

Wszystko to prowadzi do tego, że w naszej demokracji można rozpoznać dwa poważne problemy:

Po pierwsze, partie nie „zaokrągliły” swoich obrzeży, ale swoją bazę i elektorat.

Po drugie, teraz jest tak, że konflikty polityczne nie toczą się produktywnie w partiach demokratycznych, ale polityczne obrzeża i ich nowi przedstawiciele kwestionują naszą demokrację dobrego samopoczucia jako całości.

Demokratyczny dylemat polega na tym, że obywatele i wyborcy muszą teraz sami rozwiązać ten konflikt z przedstawicielami idei totalitarnych.

Oczywiście byłoby to podstawowym zadaniem partii i ich przedstawicieli, ale kto powinien to robić?

Proszę wymienić pięciu polityków, którzy żyją socjaldemokracją i mogą sprawić, że my, obywatele, zrozumiemy ich.

Proszę wymienić pięciu polityków, którzy żyją w chrześcijańskim konserwatyzmie i mogą również uczynić to zrozumiałym dla nas, obywateli.

Proszę wymienić pięciu polityków, którzy żyją liberalizmem i mogą uczynić go zrozumiałym dla nas obywateli.

Twierdzę, że gdybyśmy zebrali co najmniej tych 15 polityków, byłby już początek ustanawiania w naszym kraju demokracji obronnej, która ponownie marginalizuje odpowiednie marginesy polityczne, a także mierzy się ze wszystkimi wyzwaniami społecznymi i niezwiązanymi z działalnością człowieka.

Naprawdę jest wiele do zrobienia; my też się tym zajmiemy?!

„Czy masz najmniejsze pojęcie, czym jest dylemat moralny i etyczny?”

Jack Nicholson jako Jack Torrance w Lśnieniu (1980)

Jak pomocny był ten post?

Kliknij gwiazdki, aby ocenić post!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba recenzji: 1

Nie ma jeszcze żadnych recenzji.

Przykro mi, że post nie był dla Ciebie pomocny!

Pozwól mi poprawić ten post!

Jak mogę poprawić ten wpis?

Odsłony strony: 8 | Dzisiaj: 1 | Liczę od 22.10.2023 października XNUMX r

Udział: