Europa musi wziąć swój los w swoje ręce!

5
(1)

Zdjęcie posta: Morze Śródziemne | © 8926 na Pixabay

Interesujące jest obserwowanie, jak odpowiedzialni politycy w swoich krajach radzą sobie z pandemią korony. Podstawowy cel dotyczy wszystkich: ochrona zdrowia i życia ludności. Szereg liczb i krzywe ekspertów ds. epidemii i zdrowia pokazują, jak skuteczne są.

Nawet zwykły czytelnik gazet i przeglądający wiadomości widzi, że w Stanach Zjednoczonych za kierownicą siedzi dyletant, któremu zajęło dużo czasu nawet rozpoznanie powagi sytuacji. Każdy, kto poza zwykłą gazetą codzienną czyta kilka innych gazet, a także uzyskuje informacje z amerykańskich mediów, nie może już przestać kręcić głowami. 11.4.2020 kwietnia 5.4 r. New York Times opublikował obszerny raport, nad którym pracowało sześciu dziennikarzy. Pokazał, jak mylący, nieskoordynowany, niekompetentny, a także sprzeczny był kryzys w Białym Domu Donalda Trumpa. Już w dniu XNUMX. jeden z nagłówków w NYT brzmiał: „Oto jak narcyz działa w kryzysie”.  

Amerykański prezydent początkowo podejrzewał, że wirus kiedyś w cudowny sposób zniknie: potem oskarżył demokratów i media o wykorzystywanie wirusa do uprawiania przeciwko niemu wirusa, by później powiedzieć, że przez długi czas odczuwał pandemię, zanim zaczął mówić o pandemia.  

W międzyczasie amerykański prezydent prawie codziennie organizuje w Białym Domu tzw. jeszcze gorzej – jeśli chodzi o gubernatora pokroju Gretchen Whitmer z Michigan. Ostrą krytykę należy również znosić ze strony przywódców Demokratów, deputowanej Nancy Pelosi i senatora Chucka Schumera, a zwłaszcza dziennikarzy zadających krytyczne pytania muszą spodziewać się nagany. „Zasłoń kurtynę szaleństwem Trumpa” – napisał New York Times o czasami surrealistycznych wydarzeniach.  

Z perspektywy europejskiej nie można zrozumieć niedawnych demonstracji przeciwko ograniczeniom życia publicznego oraz zamykaniu firm i sklepów w USA. Przejeżdżają trąbiące kawalkady samochodów, a demonstranci wymachujący flagami – niektórzy ciężko uzbrojeni, jak w Lansing w stanie Michigan – stoją na stopniach budynku gubernatora i domagają się ponownego uruchomienia gospodarki. Prezydent wielokrotnie wyrażał zrozumienie dla demonstracji – zwłaszcza, gdy odbywały się one w państwach rządzonych przez demokratycznych gubernatorów.  

Opresyjny aspekt tego: amerykański system społeczny jest niezwykle słabo spleciony. Osoby, które tracą pracę, często tracą ubezpieczenie zdrowotne. Nie ma przepisu na coś takiego jak zasiłki z tytułu pracy krótkoterminowej. Bezrobocie często oznacza, że ​​poszkodowani muszą ustawiać się w długich kolejkach w jadłodajniach i bankach żywności. Ale ci, którzy muszą stać w kolejce, są otwarci na hasła Trumpa, takie jak „Wyzwól Michigan, Minnesota i Wirginia”. Demonstracje są zazwyczaj organizowane przez konserwatywne stowarzyszenia, które mają już doświadczenie w „walce z tamtymi” w ruchu Tea Party. To, że ich idee są sprzeczne, nie wydaje się niepokoić demonstrantów. Z jednej strony postulat: chcemy wrócić do pracy, bo inaczej nasze rodziny by sobie nie poradziły, z drugiej strony: odrzucenie ulepszeń społeczno-politycznych jako „lewicowych ekstremistów”.  

Wszystko to są przede wszystkim sprawy amerykańskie, z którymi Amerykanie będą musieli się zmierzyć - być może na listopadowej urnie wyborczej. Jednak Europa jest poruszona, gdy Trump zadziera z organizacjami międzynarodowymi, na przykład gdy grozi wstrzymaniem płatności na rzecz WHO. Nie wykonywała dobrze swojej pracy, była zbyt przyjazna dla Chin, zbyt późno ostrzegała o koronawirusie. The Washington Post doniósł, że amerykańscy naukowcy i lekarze, którzy pracowali dla WHO, ostrzegali przed pandemią pod koniec 2019 r. – Trumpowi to nie przeszkadza. On potrzebuje kozłów ofiarnych. I tutaj amerykański prezydent staje się wzorem dla nacjonalistów europejskich i niemieckich. Samozwańczy „eurosceptycy”, którzy chcą zatrzymać lub nawet odwrócić proces integracji europejskiej. Istnieją siły polityczne, które niewiele myślą o euro i dużo płotów granicznych.  

Jako przekonani Europejczycy wiemy, że w strukturach UE są małe i duże wady. Ale wiemy też, że z tego powodu nie może chodzić o rozbicie UE. Chodzi raczej o naprawienie błędów. Potrzebny jest wspólny wysiłek, aby Europa była przede wszystkim silniejsza gospodarczo, bardziej przejrzysta, bardziej demokratyczna, bardziej solidarna i stała się kontynentem edukacji, szkolenia i nauki. Oświadczenie kanclerza z 2017 roku jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek: „Europa musi wziąć swój los w swoje ręce!” Ponieważ prędzej czy później Trump ponownie skupi się na UE – najpóźniej wtedy, gdy Boris Johnson potrzebuje pomocy w grze w pokera Brexit .


Jak pomocny był ten post?

Kliknij gwiazdki, aby ocenić post!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba recenzji: 1

Nie ma jeszcze żadnych recenzji.

Przykro mi, że post nie był dla Ciebie pomocny!

Pozwól mi poprawić ten post!

Jak mogę poprawić ten wpis?

Odsłony strony: 1 | Dzisiaj: 1 | Liczę od 22.10.2023 października XNUMX r

Udział: