Zdjęcie posta: flaga węgierska | © Pixabay
Drogi Czytelniku,
Węgry i Polska nadal grają przeciwko UE, jeśli chodzi o mechanizm rządów prawa. Załączam dalsze przemyślenia do obecnego stanu.
Mam poważne obawy co do przyszłości UE w wyniku nadchodzącego sporu; staje przed decydującym testem, jak rzadko wcześniej. Wielki przeciwnik Trump mógł zostać pokonany, ale jego europejskie okręty podwodne – Wielka Brytania, Węgry i Polska – nadal działają przeciwko społeczności. Ciekawe, że niewiele było słychać od krajów najbardziej uzależnionych od pieniędzy z programu pomocy Corona — Włoch, Hiszpanii, Grecji. Z Manfred Weber Słychać mocne słowa z EPP, czy się „wytrzyma”?
Pokładam nadzieje w Parlamencie. ME, UE nie ma wyboru — musi zaakceptować rozgrywkę i doprowadzić ją do końca. Jeśli Orban & Co pozostanie twardy, program powinien zostać uruchomiony bez dwóch krajów weta. Miałoby to dwa słabe punkty: przyjęcie odrębnego traktatu zajęłoby dużo czasu, a Parlament nie byłby już zaangażowany w program pomocowy – ale poddanie się Orbanowi & Co miałoby nieprzewidywalne konsekwencje. Jeśli tym razem UE upadnie, dla autokratów świata będzie to tylko pusta skorupa.
Unijny mechanizm praworządności — zablokowany przez Węgrów i Polaków
Szefowie rządów Węgier i Polski, Viktor Orban i Mateusz Morawiecki spotkali się 26.11.2020 listopada XNUMX r. w Budapeszcie, aby wzmocnić wzajemne weto wobec wieloletniego budżetu UE i unijnego programu pomocy Corona. Wyjaśnili, że chcą zapobiec wprowadzeniu przez Unię Europejską mechanizmu wiążącego korzyści z Brukseli ze zgodnością ze wspólnotowym katalogiem wartości, w szczególności z praworządnością i niezawisłością sądownictwa. Orbán powiedział, że do walki z pandemią korony nie jest potrzebny żaden mechanizm rządów prawa. Członek węgierskiej partii rządzącej Fidesz komentuje rozwój wydarzeń w porównaniu z nazistami.
27.11.2020 listopada XNUMX r. sueddeutsche.de poinformował o dodatkowych wypowiedziach rzecznika węgierskiego rządu: „Ponieważ oba kraje uparły się bronić swoich interesów, liberalne media zwróciły się przeciwko nim i George Soros próbując narzucić im swój plan „zalania UE migrantami”, powiedział. Bruksela zemściłaby się na państwach, które nie chcą zrezygnować ze swojej suwerenności”. Jak można poważnie negocjować z propagatorami takich światowych teorii spiskowych? Po węgiersko-polskim wecie pojawia się pytanie, jak zachowają się zaangażowane podmioty – Rada Szefów Państw i Rządów, Parlament Europejski i jego grupy parlamentarne, Komisja, a także Niemcy, które sprawują obecną prezydencję w Radzie. .
Rozwój sytuacji jest również uważnie monitorowany poza UE. 17.11.2020 listopada XNUMX r. „New York Times” szczegółowo doniósł pod nagłówkiem: „Węgry i Polska zagrażają unijnym bodźcom w związku z powiązaniami w zakresie praworządności”. W raporcie wskazano, że ten „pokaz siły” obu premierów skutecznie pokazuje, że dwóch członków UE jest obecnie w stanie trzymać całą Unię jako zakładnika w sprawie tak ważnej, jak ochrona wartości demokratycznych. Z ironią dodano, że pokazuje to również względną niezdolność UE do zaprzestania tej działalności; W raporcie użyto do tego terminu „bezsilność”.
Do tego wszystkiego chciałbym dodać dalsze osobiste uwagi. Kto, jak sądzi przedstawiciel Fideszu, może spierać się i przekonywać porównaniami z nazistami lub stanowczym stwierdzeniem, że do walki z pandemią nie potrzeba takiego mechanizmu rządów prawa jak on Viktor Orban made musi mieć naprawdę złe karty. Zasadniczo tlący się od jakiegoś czasu spór między UE, Węgrami i Polską dotyczy prostego pytania: czy wspólnotę równoprawnych partnerów stać na członków o różnym statusie prawnym? Czy na dłuższą metę w Unii Europejskiej może się dobrze układać, jeśli większość członków przestrzega postanowień traktatów, w szczególności podstawowego katalogu wartości z art. 2 TUE, podczas gdy inna część członków szanuje niezależność? wymiaru sprawiedliwości i sędziów, wolność wypowiedzi i inne prawa jej obywateli krok po kroku, choć to wszystko gwarantuje art. 2 TUE? Brzmi to wręcz perfidnie, gdy rzecznik węgierskiego rządu mówi, że Bruksela mści się na państwach, które nie chciały zrezygnować ze swojej suwerenności. Przystępując do wspólnoty, wszyscy członkowie UE podpisali traktaty – a więc także Art. 2 TUE – dobrowolnie i nie pod przymusem. Unia Europejska definiuje się nie tylko jako wspólnota gospodarcza ze wspólnym rynkiem, ale także jako wspólnota o wspólnych wartościach. Węgry i Polska chętnie akceptują zalety wspólnego rynku wewnętrznego, a także dotacje ze wszystkich możliwych programów wsparcia UE; ale wartości wspólnoty są „wyrobem diabła” i nie są akceptowane w odniesieniu do suwerenności – cóż za nonsens!
W tych sporach między UE, Węgrami i Polską można rysować paralele do sporu o Brexit Boris Johnson ciągnąć. Nawet po wyjściu z UE Johnson chce swobodnego dostępu brytyjskiej gospodarki do wspólnego rynku wewnętrznego UE, bez ceł, kontroli granicznych i innych ograniczeń. Nie chce jednak przestrzegać zasad wspólnego rynku wewnętrznego. Chce korzyści rynkowych dla brytyjskiej gospodarki, m.in. Można to osiągnąć na przykład poprzez zapewnienie, że Brytyjczycy nie będą musieli przestrzegać unijnych przepisów dotyczących dotacji państwowych, unijnych przepisów środowiskowych oraz przepisów dotyczących pracy, klimatu i ochrony konsumentów. A Johnson jest wręcz urażony, że UE nie jest przygotowana, a wręcz nie może być przygotowana, na przyznanie Wielkiej Brytanii specjalnego statusu na wspólnym rynku wewnętrznym. Johnson, podobnie jak Orbán i Morawiecki, żąda, aby UE była skłonna do kompromisu i w rzeczywistości oznacza dwie różne podstawy prawne. W dyskusji na temat Brexitu mówi się o równych szansach, takich samych warunkach ramowych i takich samych regułach gry dla wszystkich uczestników wspólnego rynku wewnętrznego. Wymaga to uczciwości w naszych wzajemnych kontaktach. Te same zasady gry muszą obowiązywać wszystkich członków UE, jeśli chodzi o wartości wspólnotowe. Dlaczego niezawisłość sędziowska miałaby być definiowana inaczej na Węgrzech i w Polsce niż we Francji czy we Włoszech?
Godne uwagi jest, że spór z Węgrami i Polską dotyczy podstawowych wartości Unii Europejskiej – New York Times pisze o „ważnej kwestii, jaką jest ochrona wartości demokratycznych”. Dlaczego podstawowy zestaw wartości nie miałby dotyczyć wszystkich członków Związku w ten sam sposób? Dlaczego oba kraje korzystają z dobrodziejstw członkostwa, wspólnego rynku wewnętrznego, a przede wszystkim środków z unijnych programów dotacyjnych i kłócą się o same fundamenty UE, o katalog wartości, o to, co Unia Europejska dotyczy i zasadniczo odróżnia ją od krajów autokratycznych, takich jak Rosja, Białoruś czy Turcja? Co za bzdury, żeby się o to spierać w UE.
„Podstawowe wartości nie podlegają negocjacjom”, mówi rezolucja wspólnego komitetu federalnego Unii Europejskiej i Młodych Europejskich Federalistów z 7.11.2020 listopada XNUMX r. Ewelina Gebhardt Eurodeputowana, przewodnicząca EUROPA-UNION Badenia-Wirtembergia, napisała w swoim biuletynie Europa Aktuell z 19.10.2020 października XNUMX r.:Wypłata środków unijnych musi być powiązana z przestrzeganiem praworządności w państwach członkowskich„. Co by UE zrobiła np. Co by się stało na przykład, gdyby w którymkolwiek państwie członkowskim zniesiono prawo wyborcze dla kobiet? Co by się stało, gdyby któryś z członków chciał wprowadzić karę śmierci? Węgry i Polska igrają z wiarygodnością Unii Europejskiej. Nikt, kto wspina się na tak wysokie drzewo, nie może oczekiwać, że inni pomogą mu wrócić na ziemię.