Jak powinna postępować UE?

5
(4)

Zdjęcie posta: Morze Śródziemne | © 8926 na Pixabay

Wraz z końcem II wojny światowej nasza europejska idea stała się wspólną wizją wszystkich partii demokratycznych w Europie.

Wprawdzie w kwestii projektu wspólnej Europy zawsze istniały różnice zdań i zdarzało się, że poszczególne partie odchodziły z „ruchu europejskiego” z wielkim rozgłosem, ale sama idea stała się konsensusem wszystkich europejskich demokratów. W międzyczasie 28 krajów europejskich (w tym Republika Chorwacji) zdecydowało się zostać członkiem Unii Europejskiej; nawet jeśli niektórzy politycy nie chcą się już do tego przyznać w ataku populizmu.

Poza tym jest jeszcze wystarczająco dużo krajów europejskich, które chciałyby być członkiem naszej wspólnoty lub liczą na to, że będą mogły zostać członkami, gdy tylko ich niepodległość przestanie im przynosić dalsze korzyści. Ponadto inne państwa są nadal bardzo pozytywnie nastawione do rozwoju federacji europejskiej i wspierają ją od samego początku własnymi środkami.

Niestety musimy dziś przyznać, że początkowy entuzjazm dla tworzenia „Stanów Zjednoczonych Europy” już dawno ustąpił miejsca polityce małych kroków.

Nacjonalizm naszych bliźnich odzyskał siłę szybciej, niż mogliśmy to sobie wyobrazić, pomimo pięćdziesięciu milionów morderstw i zabójstw tylko podczas ostatniej wojny światowej. Mniej niż 50 lat później morderstwa, grabieże i gwałty zostały tymczasowo uznane za „rację stanu” w niektórych częściach Europy. Co gorsza, pozostaje to codziennością w znacznie większej części naszego świata!

Dlatego bardziej niż kiedykolwiek musimy przeciwstawiać się wszelkim formom nacjonalizmu, najpierw w naszym bezpośrednim sąsiedztwie, a potem także poza nim. Ponieważ nasza europejska idea pozostaje wyłącznie właściwą drogą do światowej unii, której, miejmy nadzieję, będą mogły kiedyś doświadczyć wnuki naszych wnuków. To prawda, że ​​wszyscy cieszymy się z niedawnego przyznania Pokojowej Nagrody Nobla nam obywatelom Unii i wielu z nas wita również naszych chorwackich przyjaciół jako nowych członków, ale to nie może nas przesłonić fundamentalnymi pytaniami naszej społeczności .

Na „Konstytucję Europejską” czekamy od początku lat pięćdziesiątych. Nawet „armia europejska”, o której już wtedy zadecydowano, pozostaje obietnicą i została niedawno ponownie zakwestionowana przez nasz obecny rząd federalny.

Oprócz dobrych 60 lat pokoju w dużej części Europy i wspólnego rynku, do tej pory udało się jedynie zlikwidować granice i euro jako walutę w niektórych częściach Unii Europejskiej; i nawet te osiągnięcia nie są już bezpieczne przed nacjonalistami.

Dlatego to od nas, europejskich federalistów, zależy ponowne nadanie europejskiej idei większego znaczenia. Musimy zabezpieczyć to, co już zostało osiągnięte, zaciekle bronić tego, co zostało obiecane, a także zająć się nowymi sprawami.

Potrzebujemy wspólnej konstytucji, potrzebujemy wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, potrzebujemy wspólnej waluty i odpowiedniej polityki gospodarczej i finansowej.

Musimy zarządzać migracją w Europie i do Europy, a także zapewnić wszystkim Europejczykom możliwość życia i spełnienia się jako istoty ludzkie. Ponadto my, Europejczycy, musimy występować przeciwko innym społecznościom i zachować własną tożsamość w naszym wspólnym świecie.

Czyniąc to, nie możemy i nie wolno nam unikać następującego pytania: jak daleko może dotrzeć Europa, a raczej jak daleko może sięgnąć?

Faktem jest, że Europy nie można uznać za kontynent, ponieważ jest już rozrzucona na cztery kontynenty.

Faktem jest również, że chociaż Europę kształtowały trzy monoteistyczne religie, a przede wszystkim chrześcijaństwo, określała się jako wspólnota edukacyjna, kulturowa i wartościowa niezależna od ich aktualnych wpływów. Dlatego przyjęcie „wiecznej” kandydującej Republiki Turcji do Unii Europejskiej jest koniecznością, a dyskusja powinna już dotyczyć przyjęcia krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

Trzeba jeszcze raz pomyśleć o opcjach „Unia Atlantycka” i „Eurafryka”. Czy nam się to podoba, czy nie, najpóźniej nasze dzieci będą musiały radzić sobie z chińskimi, indyjskimi lub innymi znacznie liczniejszymi społecznościami i miejmy nadzieję, że wtedy będą w stanie zachować nasze własne wartości, aby ostatecznie utorować drogę demokratycznej, wolny, federalny i pomocniczy związek światowy.

„WKRÓTCE NOSTALGIA będzie inną nazwą Europy”.

Angelo Carter, JOHN BERGER I PRZECHODZENIE ŻYCIA WSI (29 marca 1987)

Jak pomocny był ten post?

Kliknij gwiazdki, aby ocenić post!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba recenzji: 4

Nie ma jeszcze żadnych recenzji.

Przykro mi, że post nie był dla Ciebie pomocny!

Pozwól mi poprawić ten post!

Jak mogę poprawić ten wpis?

Odsłony strony: 11 | Dzisiaj: 1 | Liczę od 22.10.2023 października XNUMX r

Udział: