nacjonalizm

4.9
(7)

Wyróżnione zdjęcie: Rassemblement National | © Grégory ROOSE na Pixabay

Aby przejść do sedna po wszystkich wpisach na blogu, nacjonalizm już nie działa, przynajmniej nie w Europie! Ludzi potrzebnych do tego narodom prawie już nie ma, a jeśli tak, to są to osoby, które obecnie odgrywają niewielką lub żadną rolę.

Świat pędzi szybciej, niż nam się wydaje, a wszystkie społeczeństwa pozostawiły ideę nacjonalizmu daleko w tyle na bardzo długi czas, tak długo, że ci, którzy są mniej zainteresowani politycznie, zaczynają teraz gonić szarlatanów, którzy ciągną to całkowicie przestarzałe pomysł znowu wyjęty z szuflad; Bardzo pomocne jest to, że mało kto sam musiał doświadczyć ostatecznych skutków nacjonalizmu.

Przyjrzyjmy się bliżej Niemcom, jako przykładowi dla innych krajów europejskich. Niemcy mają dobre 80 milionów mieszkańców, przy czym większa część populacji (wyżu demograficznego) powoli, ale systematycznie wkracza w wiek emerytalny. Już od dawna nie jesteśmy w stanie utrzymać własnej liczebności populacji i już w latach 1970. XX w. mówiło się o nieodwracalnym rozwoju. Nie tylko z tego powodu, ale też dlatego, że leży to po prostu w ludzkiej naturze, od dziesięcioleci nowe grupy ludności imigrują do Niemiec.

Niemcy są obecnie domem dla ludzi z ponad 130 krajów, choć bardzo niewielu z nich postrzega siebie jako Niemców w sensie pochodzenia etnicznego: są to także Polacy, Włosi, Turcy, Serbowie, Bośniacy, Kirgizi, Chińczycy, Hindusi, Rosjanie, Marokańczycy i Austriaków i dlatego z trudem lub w ogóle nie można ich zintegrować z niemieckim narodem narodowym – w tym przypadku konieczne byłoby bardziej nowoczesne rozumienie narodowe, czego nie mogą zrozumieć ci szarlatani, którzy dziś ponownie handlują nacjonalizmem.

Co gorsza, znieśliśmy pobór do wojska nie dlatego, że był zbyt kosztowny, ale po prostu dlatego, że większość Niemców nie chce już bronić „naszego kraju”. Teraz, gdy ponownie stajemy przed kwestią obrony, stajemy przed śmiertelnym dylematem, ponieważ ci, którzy za wszelką cenę unikali poboru do wojska, osiągają wiek, w którym nie muszą już służyć (pokolenie wyżu demograficznego) i są teraz. coraz częściej wzywają do obowiązkowej służby wojskowej. Najgorsi z nich odzyskują sumienie, grają ostrożnie i „kupują” stopień oficerski, aby w razie wojny móc przetrwać w sztabach jak najdalej od frontu – znowu kosztem swoich współobywateli.

Ale nawet gdyby w przyszłości było wystarczająco dużo Niemców, którzy byliby skłonni walczyć za swój kraj, jesteśmy w smutnej sytuacji, że większość z nich nie nadaje się do tego – dobrobyt już dawno zebrał swoje żniwo.

Jako naród my, Niemcy, wcale nie radzimy sobie dobrze. I nie może nas pocieszyć fakt, że nasze kraje sąsiadujące nie są, jeśli w ogóle, w lepszej sytuacji pod tym względem. Wraz z wojną na Ukrainie, którą Federacja Rosyjska chciałaby rozszerzyć na resztę Europy, coraz więcej Europejczyków zaczyna martwić się o swoją obronę.

Jeśli my, Europejczycy, wierzymy teraz, że jako narody – Polacy jako pierwsi weszli na tę złą drogę – możemy nadal bronić naszych krajów, to jesteśmy w błędzie. Nie byliśmy już w stanie tego robić podczas dwóch ostatnich wojen światowych i dlatego nie będziemy mogli tego robić dzisiaj – w znacznie trudniejszych warunkach!

Jeśli chcemy w jakikolwiek sposób wydostać się z tego bałaganu, musimy bardzo szybko zdać sobie sprawę, że nacjonalizm już nie działa i że potrzebujemy innego modelu społecznego: my, europejscy federaliści, od dziesięcioleci promujemy ideę europejską!

Tylko ta idea mogłaby dziś zapewnić, że potrafimy skutecznie przeciwstawić się agresji z zewnątrz – ostatnio agresji rosyjskiej: m.in. Niemcy, Polacy, Włosi, Turcy, Serbowie, Bośniacy, Kirgizi, Chińczycy, Hindusi, Rosjanie, Marokańczycy i Austriacy łączą się wtedy m.in. Europejczycy przed atakami Rosji i brońcie swojej Europy.

I jak wyraźnie widać na Ukrainie, nadal potrzebujemy pomocy Amerykanów i Kanadyjczyków, a także reszty świata zachodniego.

Globalizacja w połączeniu z ideą europejską zapewniła większości z nas pokój i dobrobyt przez dobre 70 lat i obaj mogliby nadal to robić, gdybyśmy tylko tym razem wszyscy ostatecznie porzucili nacjonalizm.

Gdyby istniała Unia Transatlantycka lub Europejskie Państwo Federalne, nie musielibyśmy dziś martwić się nadchodzącą wojną, mielibyśmy czas, szansę i siłę finansową, aby zająć się prawdziwymi problemami i wyzwaniami świata.

Ale tak się składa, że ​​nacjonaliści wśród nas nadal prowadzą wojnę kosztem naszych dzieci i wnuków!


Jak pomocny był ten post?

Kliknij gwiazdki, aby ocenić post!

Średnia ocena 4.9 / 5. Liczba recenzji: 7

Nie ma jeszcze żadnych recenzji.

Przykro mi, że post nie był dla Ciebie pomocny!

Pozwól mi poprawić ten post!

Jak mogę poprawić ten wpis?

Odsłony strony: 11 | Dzisiaj: 1 | Liczę od 22.10.2023 października XNUMX r

Udział: