Opublikuj zdjęcie: przykładowy obraz | © Gerd Altmann na Pixabay
To dobrze znana zasada, której przestrzeganie z pewnością zaoszczędziłoby mi w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat dużo pracy i jeszcze więcej nerwów, ale tak naprawdę nigdy nie byłem dostępny na tak bluźniercze rady.
Nie było więc zaskoczeniem, że spotkałem się z pomysłem, który był dla mnie nowy, po tym, jak niedawno dostałem bloga na bardzo dobrym poziomie i działał on prawie sam bez żadnych problemów, a mianowicie jedna raczej zdecentralizowana sieć system. Ten pomysł nazywa się IndieWeb i ma bardzo ciekawą społeczność. I tak się złożyło, że zdecydowałem – jeszcze zanim sam zająłem się podstawami – aby odpowiednio i natychmiast przeprojektować ten blog.
Efekt jest taki, że nie tylko czytelnicy bloga nie mogą już znaleźć niczego nowego czy nawet znanego, ale że jestem teraz stale konfrontowany z tym, co działa, a co nie działa wcale.
Mnie też to nie zaskoczyło Detlefa Sterna również flirtowała z tym pomysłem i odpowiednio już własny wpis na blogu w 2016 r. pisałem o tym — gdybym tylko najpierw to przeczytał!
Mógłbym teraz — dzięki dzisiejszej technologii — po prostu nacisnąć przycisk resetowania i przywrócić ostatni i doskonale działający system, ale to po prostu nie byłbym ja.
Mógłbym też zacząć pracować z kopiami zapasowymi, ale nadal uważam, że to kompletna przesada, a Detlef z pewnością czekał od kilku lat, aż cały mój „własnoręcznie zrobiony” system wybuchnie mi w twarz. A w międzyczasie wykorzystał czas oczekiwania, aby porozmawiać o swoim sklep z notatkami oferować system, który w swojej prostocie, a przede wszystkim przejrzystości, szczególnie odpowiada hobbystom takim jak ja.
Co ciekawe, mogłem przeczytać na innych blogach, że te idee (HTML, IndieWeb i prostota) już wcześniej poruszyły innych ludzi, a niektórzy z nich, po własnych próbach, wrócili do Word Press ze swoimi blogami, ponieważ wciąż jest to jeden z najłatwiejsze w użyciu systemy.
Pierwotnie pochodziłem z zupełnie innego zakątka Web 2.0, a także utknąłem w Word Press ze względu na jego prostotę; W międzyczasie wszystkie poprzednie systemy, z których korzystałem, mogły przejść do cyfrowej nirwany, a Detlef z pewnością będzie chciał zaznaczyć, że mogłem zapisać ich zawartość z działającą kopią zapasową w tej nowej erze — mogłem mieć, mogłem mieć łańcuch rowerowy .
W każdym razie czekają na mnie bardzo ekscytujące tygodnie i to nie z powodu bieżących wydarzeń w naszym świecie lub nawet wokół mnie, ale po prostu dlatego, że kiedykolwiek uda mi się wdrożyć koncepcję IndieWeb za pomocą tego bloga. Ale bez względu na wynik, pod koniec całej kampanii będę dokładnie wiedział, o co chodzi w tym IndieWeb.
Oprócz zasady „nigdy nie zmieniaj działającego systemu”, istnieje również eksperymentalna konfiguracja „prób i błędów” i to w sensie heurystyki.
A skoro już jesteśmy przy temacie zasad i postanowień, tym razem ograniczę się do jednego dobrego postanowienia na nowy rok, a mianowicie do tego, żeby ten weblog znów działał tak, aby jego utrzymanie i montaż były równie łatwe. jak to możliwe dla mnie i mnie, wtedy nie ulegamy już pokusie dokonywania w nim dalszych zasadniczych zmian. Bo ja też powoli dochodzę do wieku, w którym zasada „nigdy nie zmieniaj działającego systemu” staje się całkiem zrozumiała.
Na koniec pozostaje mi tylko życzyć wszystkim moim czytelnikom szczęśliwego nowego roku. Proszę, bądźcie zdrowi i cieszcie się moimi wpisami na blogu!