Praca i sprawy społeczne

4.5
(4)

Zdjęcie postu: pakiet ratunkowy, dotacje, płatności transferowe | © Shutterstock

Do tej pory nawet ostatni obywatel powinien był zauważyć, że nasz ustalony system społeczny nie działa już sprawnie i to od bardzo dawna.

Pierwszym podstawowym problemem jest to, że większość z nas nadal definiuje swoją egzystencję poprzez pracę. Ostatni, który naprawdę zbuntował się przeciwko temu systemowi, powinien być Friedrich Nietzsche który zwięźle stwierdził, że każdy, kto nie ma dla siebie dwóch trzecich dnia, jest niewolnikiem. Do dziś wszyscy definiujemy się poprzez pracę – ale ci mądrzejsi tylko udają, że tak jest – a rzekomo nic nie robienie jest nadal dziełem diabła.

Nawet miliarderzy, czy to odziedziczeni, czy nawet zdobyci, nie mogą zadowolić się zwykłą bezczynnością, muszą nadal udawać światu, że pracują ciężko co najmniej 20 godzin dziennie, a nawet ciężej — niektórzy nawet to robią, ku własnemu rozczarowaniu; Praca determinuje ich życie, które bez pracy by nie istniało.

A nawet ci, którzy w ogóle nie są w stanie wykonywać jakiejkolwiek połowicznie sensownej pracy – przyczyny tego mogą być różne – muszą być zmuszani do pracy w naszym społeczeństwie. A ci, którzy mogliby pracować, ale nie chcą „pracować”, są głupi, żeby nie musieć pracować.

W międzyczasie wiele osób podniosło pracę do rangi prawa podstawowego, a jeszcze więcej opowiada się za obowiązkiem pracy.

Zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie to, że ludzie tak naprawdę nie urodzili się do pracy, ale rozwinęli się tak dobrze, ponieważ nieustannie szukali sposobów, aby przynajmniej pracować mniej. I nawet w pradawnych czasach ludzie szukali sztuki i kultury, aby zająć się sobą nawzajem, kiedy wykonywali niezbędną codzienną pracę - nie pracować!

Nasi kuzyni w świecie zwierząt nadal wykorzystują takie momenty na dłuższe jednostki snu lub po prostu siedzą w gorących źródłach, aby się zrelaksować.

Drugim podstawowym problemem jest to, że wciąż trzeba wykonać minimum pracy, aby zapewnić wszystkim ludziom wygodne życie. Wyzwanie polega na tym, kto pracuje, a kto nie. Pierwszy fundamentalny problem, o czym coraz częściej się przekonujemy, nie jest rozwiązaniem drugiego fundamentalnego problemu. Społeczeństwo posiadające niewolników, czy to w starożytności, czy nawet takie, które można obserwować dzisiaj, również nie jest właściwą drogą.

Właściwa ścieżka będzie nadal bardzo skomplikowana i złożona, ale postęp technologiczny będzie nam nadal pomagał, jak zawsze. Automatyzacja i robotyzacja to tutaj dwa obiecujące słowa kluczowe. Wyzwanie polega na tym, że rozwój społeczny musi również nadążać za rozwojem technologicznym. W każdym razie musimy koniecznie przedefiniować nasze pojęcie pracy!

Trzeci podstawowy problem nie polega na tym, że wszyscy członkowie naszego społeczeństwa muszą mieć możliwość życia, ponieważ jest to rzecz oczywista, a także uniwersalne prawo człowieka, ale na tym, że każde społeczeństwo musi również sprawić, by stało się to możliwe, tj. .

Wyzwanie polega na tym, że w Europie, a zwłaszcza w Niemczech, minimalne wymagania dotyczące ludzkiej egzystencji zostały niebotycznie podniesione w przeciwieństwie do reszty świata. Do tego stopnia, że ​​mniej niż 5% Europejczyków korzysta z dobrych 50% świadczeń socjalnych dostępnych na całym świecie — nawiasem mówiąc, brak równowagi, który nie może pozostać bez dalszych konsekwencji, takich jak np. B. Ruchy migracyjne wewnątrz Europy i do Europy lub dalsza destabilizacja dotychczas niefunkcjonującego handlu światowego.

Aby w ogóle móc sfinansować tę rozbieżność między podatkami a wydatkami, konieczne, ale nierentowne miejsca pracy muszą zostać zautomatyzowane lub zlecone krajom o niskich płacach. Jak się teraz dowiadujemy, ci drudzy mogą odnieść sukces tylko w funkcjonującej gospodarce światowej opartej na podziale pracy.

Pozostałe miejsca pracy w Europie albo muszą być wysoce opłacalne, bo prawie całkowicie finansują cały system społeczny, albo muszą być absolutnie niezbędne do funkcjonowania naszego europejskiego społeczeństwa. W przypadku tych ostatnich konieczne byłoby zatem, aby te miejsca pracy były zaprojektowane i obsadzone personelem tak wydajnie, jak to tylko możliwe.

Największą przeszkodą dla tego trzeciego podstawowego problemu jest sam pierwszy podstawowy problem, a mianowicie to, że tworzymy i utrzymujemy zbyt wiele fałszywych miejsc pracy niepotrzebnie dla systemu. Obejmuje to cały tzw. drugi i trzeci rynek pracy, który jakkolwiek by na to nie patrzeć, ostatecznie zawsze stanowi problem dla naszego społeczeństwa. Nawet jeśli uzasadnisz to faktem, że każdy ma prawo realizować się poprzez pracę lub jeśli zwrócisz uwagę, że osoby te mogłyby później wrócić na pierwotny rynek pracy. Ale potem żądam tylko tej części, której nie potrzebujemy lub z trudem możemy sobie na nią pozwolić.

Jeśli nadal można odrzucić drugi i trzeci rynek pracy jako problem czystego luksusu, na który chciałoby się nadal pozwolić sobie, trzeba jednak i w coraz większym stopniu wskazywać na większą część fikcyjnej pracy, a mianowicie przez dobre 50% pracy administracyjnej pracowników i dobre 80% pracowników banków, firm ubezpieczeniowych czy doradców podatkowych. Nawet jeśli ta pozorna praca ma wspierać system, to go niszczy, uniemożliwiając obsadzanie faktycznie potrzebnych miejsc pracy. Nie mówmy o maszynistach, którzy lubią strajkować, których nieobecność pomogłaby całemu społeczeństwu i usprawniłaby funkcjonowanie lokalnego i dalekobieżnego transportu publicznego. Wszyscy znamy inne takie zawody, które dają ludziom pracę, ale ogólnie tylko szkodzą naszemu obecnemu systemowi społecznemu.

Nie pomaga więc sprowadzanie jak największej liczby osób, a już na pewno nie nowych imigrantów, do niskich zarobków. Biorąc pod uwagę całość, nawet najbardziej wydajna tania maszynka do strzyżenia włosów lub sprzedawca kebabów z donerami nie przyniesie żadnej korzyści naszemu obecnemu systemowi społecznemu. Jeśli chcemy zatrudnić tych ludzi, bez względu na to, czy się tu urodzili, czy dopiero się tu przenieśli, to albo na wysoce dochodowych stanowiskach, albo w pracach absolutnie niezbędnych społeczeństwu, takich jak np. B. opieka.

Widzę tylko jedno realne wyjście z tych trzech podstawowych problemów wymienionych powyżej, a mianowicie podniesienie edukacji do podstawowego obowiązku obywatelskiego oraz skuteczne i trwałe sankcjonowanie braku działań edukacyjnych. Podsumowując, musimy sprawić, by nasze społeczeństwo było bardziej wydajne i akceptować i tolerować fikcyjną pracę tylko z nielicznymi wyjątkami.

Praca musi być tak droga, że ​​trzeba na nią stać i chcieć. Każdy, kto nie może lub nie chce pracować, będzie nadal oficjalnie wspierany przez system socjalny i albo znajdzie dla siebie istotną społecznie pracę, albo spróbuje szczęścia z narkotykami, w wirtualnym świecie lub po prostu całymi dniami ogląda telewizję i YouTube. Filmy — lub posiedź w jacuzzi, jak nasi kuzyni.

Jeśli uda nam się utrzymać naszą gospodarkę i społeczeństwo tak wydajnie i dochodowo, jak to tylko możliwe, będziemy w stanie utrzymać nasz obecny system społeczny przez dość długi czas.

Ostatecznie jednak nasz system społeczny upadnie, bo opisana wyżej nierówność w świecie będzie musiała zostać zrekompensowana i tak się stanie – czy tego chcemy, czy nie!

Jedyną szansą byłoby stopniowe rozwijanie reszty świata tak, aby zbliżyła się do naszego poziomu - ale nawet tutaj zbliżenie byłoby obustronne!

Niestety jednak my jako społeczeństwo zareagujemy inaczej i dalej będziemy starać się podtrzymywać iluzoryczne światy jak najdłużej.

uzupełnienie 19.8.2023

Oto kolejny materiał do przemyśleń z Twittera. „Wykwalifikowani” pracownicy zajmują się wyłącznie śmieciami.


twoja wiadomość do mnie

Jak pomocny był ten post?

Kliknij gwiazdki, aby ocenić post!

Średnia ocena 4.5 / 5. Liczba recenzji: 4

Nie ma jeszcze żadnych recenzji.

Przykro mi, że post nie był dla Ciebie pomocny!

Pozwól mi poprawić ten post!

Jak mogę poprawić ten wpis?

Odsłony strony: 3 | Dzisiaj: 1 | Liczę od 22.10.2023 października XNUMX r

Udział: