Zdjęcie posta: Pływak | © Pixabay
Ostatnio mówi się, że pływać może każdy. Niestety to tylko połowa prawdy, bo każdy może długo utrzymać się na powierzchni, jeśli nie wyrobił sobie odpowiedniego strachu, ale to nie ma nic wspólnego z pływaniem!
A pływanie to nie tylko znajomość przynajmniej jednego rodzaju pływania, ale także znajomość wody w ogóle, aw szczególności morza, jeziora, rzeki i basenu. I nawet wtedy nie możesz nazywać siebie pływakiem, ponieważ obejmuje to również dowód na to, że możesz nie tylko przepłynąć określony dystans w określonym czasie, ale także, jeśli to konieczne, możesz utrzymać na powierzchni inną osobę, aby móc pływać.
Odpowiednie umiejętności pływackie są idealnie nabyte w szkole podstawowej. Ale nawet wtedy, zwłaszcza jeśli jesteś jednym z nieco lepszych pływaków, masz tendencję do błędnej oceny odległości, aktualnej prędkości lub własnej aktualnej wydajności. Niestety często prowadzi to do utonięcia ratowników, którzy próbują ratować życie.
Dlatego dwie rzeczy są szczególnie ważne, po pierwsze, aby rodzice wypełniali swój obowiązek nadzoru, a po drugie, aby każdy przynajmniej sam próbował nauczyć się pływać.
Jedną z mniej obiecujących metod jest trzymanie się brzegu basenu lub brzegu rzeki podczas picia alkoholu. I wręczanie odznak pływackich, bo dziecko tak bardzo się starało lub rodzice też nie nalegają!
Dlatego słusznie mówi się, że każdy, kto chce się uczyć, ćwiczyć, a także dbać o kondycję i wiedzę, potrafi pływać — niestety wysiłek i wydajność są u nas coraz bardziej niezadowoleni, co skutkuje m.in. że w większości niepotrzebnie tracimy młodych ludzi.